Mam taki zwyczaj wracania do swoich ulubionych książek...
Tym razem wróciłam do książki Arthura Goldena "Wyznania gejszy", książki, którą pierwszy raz przeczytałam jakieś 5 lat temu. Ponieważ tkwi gdzieś we mnie umiłowanie do orientu, nie dziwi fakt zagłębiania się w literaturze związanej z tą tematyką.
W książce zamknięta jest nie tylko historia młodej dziewczynki, która zostaje sprzedana do domu gejsz w Kioto, okręgu Gion, a która z zubożałej chłopki przeistacza się w niezwykłej urody gejszę Sayuri. Książka jest bogatym studium kultury japońskiej, ilustrującym proces przygotowywania dziewczynek do tej trudnej roli. Są tu również zawarte opisy różnych zwyczajów, związanych między innymi z ubieraniem się, kształceniem itp.
Ponieważ są to tak odległe nam rewiry, niektórym zupełnie nie znane, pozwolę sobie na zamieszczanie fragmentów, które uchylą rąbka tajemnicy.
Otóż niektórzy mogą kojarzyć gejsze jako wyrafinowane kobiety lekkich obyczajów. Nic bardziej mylnego. Słowo gejsza jest splotem dwóch ideogramów: "gei" oznacza sztukę, "sha" to człowiek. Gejsze są więc starannie wyedukowanymi artystkami, mistrzyniami w sztuce tańca, śpiewu, konwersacji. Gejsza odbiera również staranne wykształcenie w sztukach gry na tradycyjnych instrumentach japońskich, na przykład shamisenie - trzystrunowym instrumencie szarpanym, bębenku, zwanym tsutsumi czy japońskim flecie, zwanym fue. Gejsze zajmują się też kaligrafią, ikebaną i innymi sztukami.
Tym razem wróciłam do książki Arthura Goldena "Wyznania gejszy", książki, którą pierwszy raz przeczytałam jakieś 5 lat temu. Ponieważ tkwi gdzieś we mnie umiłowanie do orientu, nie dziwi fakt zagłębiania się w literaturze związanej z tą tematyką.
W książce zamknięta jest nie tylko historia młodej dziewczynki, która zostaje sprzedana do domu gejsz w Kioto, okręgu Gion, a która z zubożałej chłopki przeistacza się w niezwykłej urody gejszę Sayuri. Książka jest bogatym studium kultury japońskiej, ilustrującym proces przygotowywania dziewczynek do tej trudnej roli. Są tu również zawarte opisy różnych zwyczajów, związanych między innymi z ubieraniem się, kształceniem itp.
Ponieważ są to tak odległe nam rewiry, niektórym zupełnie nie znane, pozwolę sobie na zamieszczanie fragmentów, które uchylą rąbka tajemnicy.
Otóż niektórzy mogą kojarzyć gejsze jako wyrafinowane kobiety lekkich obyczajów. Nic bardziej mylnego. Słowo gejsza jest splotem dwóch ideogramów: "gei" oznacza sztukę, "sha" to człowiek. Gejsze są więc starannie wyedukowanymi artystkami, mistrzyniami w sztuce tańca, śpiewu, konwersacji. Gejsza odbiera również staranne wykształcenie w sztukach gry na tradycyjnych instrumentach japońskich, na przykład shamisenie - trzystrunowym instrumencie szarpanym, bębenku, zwanym tsutsumi czy japońskim flecie, zwanym fue. Gejsze zajmują się też kaligrafią, ikebaną i innymi sztukami.
Mówi się, że gejsze sprzedają nie seks lecz fantazję. Ich rolą jest „bycie króliczkiem, którego można gonić, ale (raczej) nie można złapać.”
Chiałabym zacząć od fragmentu książki, w którym przedstawiony jest opis stroju gejszy, przygotowanej do pierwszej prezentacji i do ceremonii zaślubin ze starszą siostrą (doświadczoną gejszą).
"... Dziewczęta noszą bogatszy strój niż kobiety, bardziej wzorzysty, kolorowy i z dużo dłuższym obi. Dorosłe gejsze wiążą obi w węzeł ze względu na kształt zwany "bębnem", do którego nie trzeba zbyt wiele matriału. Dziewczęta poniżej dwudziestego roku życia noszą pas w okazalszy sposób. W wypadku młodej gejszy jest to prawdziwy pokaz - tak zwane darari-obi, czyli "zwisające obi", zawiązane niemal na łopatkach z końcami zwieszonymi do samej ziemi. Bez względu na to jak jasne jest kimono, obi powinno by jaśniejsze. Młoda gejsza na ulicy przyciąga wzrok nie tyle strojem ile właśnie przepięknym, rozkołysanym obi. Oglądanej z tyłu widać kimono tylko na ramionach i bokach... To nie długość obi jest najwiekszym utrudnieniem, ale waga, gdyż zazwyczaj utkany jest z najprzedniejszego brokatu. Ciężko go wnieść po schodach a co dopiero nosić. Kimono też jest potwornie ciężkie z długimi, zwisającymi rękawami. Dół takiego rękawa tworzy coś w rodzaju kieszeni. Nazywamy to furi. W kimonie młodej gejszy furi prawie dosięga ziemi. Łatwo na nie nadepnąć, na przykład podczas tańca, dlatego przed występem należy je kilkakroć owinąć wokół przedramienia. Pewien znany profesor z uniwersytetu w Kioto powiedział kiedyś, mocno już pijany:
- Wśród przyrodników panuje pogląd, że najbardziej barwnym przedstawicielem naczelnych jest mandryl z Afryki Środkowej. Bzdura... Nie widzieli młodej gejszy z Gion!..."
Chiałabym zacząć od fragmentu książki, w którym przedstawiony jest opis stroju gejszy, przygotowanej do pierwszej prezentacji i do ceremonii zaślubin ze starszą siostrą (doświadczoną gejszą).
"... Dziewczęta noszą bogatszy strój niż kobiety, bardziej wzorzysty, kolorowy i z dużo dłuższym obi. Dorosłe gejsze wiążą obi w węzeł ze względu na kształt zwany "bębnem", do którego nie trzeba zbyt wiele matriału. Dziewczęta poniżej dwudziestego roku życia noszą pas w okazalszy sposób. W wypadku młodej gejszy jest to prawdziwy pokaz - tak zwane darari-obi, czyli "zwisające obi", zawiązane niemal na łopatkach z końcami zwieszonymi do samej ziemi. Bez względu na to jak jasne jest kimono, obi powinno by jaśniejsze. Młoda gejsza na ulicy przyciąga wzrok nie tyle strojem ile właśnie przepięknym, rozkołysanym obi. Oglądanej z tyłu widać kimono tylko na ramionach i bokach... To nie długość obi jest najwiekszym utrudnieniem, ale waga, gdyż zazwyczaj utkany jest z najprzedniejszego brokatu. Ciężko go wnieść po schodach a co dopiero nosić. Kimono też jest potwornie ciężkie z długimi, zwisającymi rękawami. Dół takiego rękawa tworzy coś w rodzaju kieszeni. Nazywamy to furi. W kimonie młodej gejszy furi prawie dosięga ziemi. Łatwo na nie nadepnąć, na przykład podczas tańca, dlatego przed występem należy je kilkakroć owinąć wokół przedramienia. Pewien znany profesor z uniwersytetu w Kioto powiedział kiedyś, mocno już pijany:
- Wśród przyrodników panuje pogląd, że najbardziej barwnym przedstawicielem naczelnych jest mandryl z Afryki Środkowej. Bzdura... Nie widzieli młodej gejszy z Gion!..."
/Arthur Golden "Wyznania gejszy"/
Ubiór to tylko przedsmak całej ceremonii szykowania się gejszy do wyjścia. Na uwagę zasługuje również opis przygotowywania fryzury i makijażu ale o tym w kolejnych odsłonach... ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz