Baraniec

Baraniec

piątek, 19 marca 2010

Marina, Carlos Ruiz Zafon - polecam...


Jeżeli ktoś lubi dzięki książce przenieść się w mroczny, tajemniczy świat, jeżeli uwielbia zaszyć się w lekturze nie mogąc się od niej oderwać, to Marina bez wątpienia do takich książek należy.
Przeczytałam ją po lekturze nieocenionego wprost Cienia wiatru czy Gry anioła. Marina jest powieścią wydaną w Polsce całkiem niedawno. Zafon napisał ją jednak wcześniej , mając niespełna 33 lata, jeszcze zanim pojawiły się wspomniane przeze mnie książki. W przedmowie pisze o niej jako o swojej ulubionej powieści sentymentalnej. 

Bohaterem książki jest Oscar Drai, 15-letni chłopiec, wychowujący się w internacie. Pewnego dnia poznaje on tytułową Marinę, będącą jego rówieśniczką, z którą wspólnie przeżywa niezwykłą, fascynującą wręcz przygodę. Postać tajemniczej damy w czerni , z którą wiąże się symbol czarnego motyla z rozpostartymi skrzydłami, odwiedzającej co miesiąc bezimienny grób na cmentarzu w dzielnicy Sarria, wiedzie ich w kierunku odkrycia elementów nieprawdopodobnej zagadki pełnej cierpienia i okrucieństwa. Jest to zagadka związana z historią życia Michaela Kolvenika, niezwykle inteligentnego lekarza, utalentowanego człowieka, trawionego przez niewyobrażalną pasję… 

Książkę czyta się fantastycznie, nie sposób wręcz się z nią rozstać. Jest pełna nagłych zwrotów akcji, tajemniczych wątków, wspaniałych, niezwykle plastycznych opisów Barcelony. To wszystko sprawia, że aż się chce wsiąść w samolot i ruszyć śladami bohaterów książek Zafona aby odnaleźć się nagle w dzielnicach pełnych starych, opuszczonych willi, otoczonych zapuszczonymi ogrodami, w których drzemie smak dawnego bogatego życia. Szczerze mówiąc to właśnie te opisy, osadzenie powieści w Barcelonie i wyłaniająca się zewsząd tajemnica, sprawia że każdą z nich czyta się jakby stanowiła element jednego wielkiego dzieła z rozbudowanymi wątkami. Podejrzewam, że znajdą się tacy, którzy stwierdzą wprost, iż Zafon pisze jedną i tą samą książkę. Istotnie można odnieść takie wrażenie, ale jest ono zdecydowanie zrekompensowane przez uczucie dobrze spędzonego czasu w towarzystwie bohaterów tych powieści.

Marina nie jest książką lekką, jej mocną stroną jest to, że daje do myślenia, że każe się zastanowić, zadumać nad życiem, odsłaniającym zarówno piękne strony miłości, młodości ale i cierpienia, tego co każdego z nas czeka. 
Niezwykła nie tylko dla tej powieści jest mnogość skłaniających do zatrzymania się na chwilę myśli. Oto kilka z nich…

Porażkę łatwiej przełknąć w milczeniu. /Rozdział 4 - Óscar Drai/

Wspominamy tylko to, co nigdy się nie wydarzyło. / Epilog – Marina/

Dopóki nie zrozumiesz śmierci, nie zrozumiesz życia. /Rozdział 4 – Marina/

Życie obdarza każdego z nas rzadkimi chwilami czystego szczęścia. Czasami trwa ono kilka dni, lub tygodni, czasami kilka lat. Zależy, co jest nam pisane. Pamięć o tych chwilach nie opuszcza nas nigdy, przeistaczając się w krainę wspomnień, do której daremnie usiłujemy przez całe życie powrócić. / Rozdział 22 - Michal Kolvenik/


Polecam lekturę tej książki z przyjemnością. A wszystkim, którzy nie czytali innych powieści Carlosa Ruiza Zafona odsyłam do obowiązkowego zapoznania się z Cieniem wiatru czy Grą anioła.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz