Baraniec

Baraniec

sobota, 14 sierpnia 2010

wakacje - dzień dziewiąty

Korzystając z bezdeszczowej pogody jedziemy w okolice Rudaw Janowickich z zamiarem wejścia na Sokolik. W planie również spacer do Kolorowych Stawków. Tego dnia przechodzę niemalże chrzest bojowy jako kierowca walcząc z oznakowaniem licznych w tym rejonie dróg. Innym problemem jest ich szerokość ograniczająca się np. na odcinku 5 km do zaledwie 2,5 -3m. Momentami ma się też wrażenie że drogi te wiodą na koniec świata. Trochę więc kierując się wskazaniami mapy a trochę intuicją i oczywiście zasadą koniec języka za przewodnika, docieram tam gdzie chcę. Tuż przed zjazdem w okolice Rudaw Janowickich podjeżdżamy do miejscowości Karpniki gdzie, znajduje się pałac. Zanim go w ogóle znajdujemy mija trochę czasu w końcu i tak okazuje się, że jest on całkowicie w fazie remontu. Na nic się zdały prośby o możliowość wejścia przynajmniej na chwilę na dziedziniec. Okrążamy więc pałac błotnistą ścieżką i jedziemy dalej.
Otoczenie przypałacowe raczej nie zachęca do spacerów, z budynku widocznego na pierwszym planie rozbrzmiewało soczyste disco polo... 
Znów zaczyna padać, zastanawiamy się jaką kolejność w naszych planach przyjąć. Mimo wszystko decydujemy się na wejście na Sokolik. Po drodze mijamy słynną "Szwajcarkę", czyli schronisko turystyczne, które trochę rozczarowuje serwując np. zupę w postaci gorącego kubka. Przez zupełny przypadek zdobywamy w pierwszej kolejności nie planowaną przez nas Krzyżną Górę. Widząc rozpogadzające się niebo idziemy również na Sokolik. W tych okolicznościach słynny "biust janowicki" zdobyty. 
Na szczycie Krzyżnej Góry /654m n.p.m./- najwyższy szczyt Gór Sokolich
Na szczycie Sokolika /623m n.p.m./ - drugie co do wielkości wzniesienie w Górach Sokolich
Stąd udajemy się do Wieściszowic – koniec świata - skąd rozpoczyna się szlak do Kolorowych Stawków. Niestety po ostatnich opadach deszczu stawki  nie zachwycaja barwą jaką mają zazwyczaj gdy utrzymuje się piękna pogoda. Niezrażeni tym jednak ruszamy na szlak i odkrywamy kolejne z nich. Stawki powstały w wyrobiskach dawnych niemieckich kopalni a kolor wody zawdzięczają głównie minerałom, między innymi związkom miedzi czy żelaza.
Jako pierwszy mijamy Zielony Stawek zwany inaczej Czarnym Stawkiem. Kawałek dalej napotykamy najciekawszy Purpurowy Stawek, który jest pozostałością po najstarszej i najbardziej malowniczej kopalni. Otaczają go nagie zbocza, urwiska, wzgórki, skałki, a nawet niewielki tunel, wszystko o żółto-rdzawym zabarwieniu. Kolor Purpurowego Jeziorka pochodzi ze związków miedzi i żelaza, przede wszystkim pirytu, w których skład chemiczny obfitują ściany i dno wyrobiska. Nam niestety nie było dane podziwianie stawku przede wszystkim ze względu na deszcz, który się właśnie rozpadał.
Poszliśmy więc dalej aby odkryć bardzo romantyczne miejsce jakim jest Błękitne lub Szmaragdowe Jeziorko. To z kolei pozostałość po kopalni, działającej jeszcze do początków XXw.
Obecnie Kolorowe Stawki stanowią niewątpliwą wartość turystyczną, są też miejscem plenerowym do zdjęć wybieranym przez nowożeńców. Udało nam się nawet taką parę w asyście fotografa i całej świty z odpowiednim osprzętem podejrzeć ;-)).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz