Baraniec

Baraniec

piątek, 18 czerwca 2010

paryska włóczęga... dzień drugi

Pogoda o poranku nie rozpieszcza ani ciepłotą ani też radosnym promieniem słonecznym. Właściwie to wychodząc obawialiśmy się, że każda kolejna minuta może przynieść deszcz. …Ale po wchłonięciu francuskiego pieczywa w kawiarence i wypiciu prawdziwie mocnej kawy, oczy się szerzej otwierają, bez marudzenia więc ruszamy w miasto.
Na początek ogrody Tuilerie... Aż trudno uwierzyć, że niegdyś na tej wolnej, zielonej przestrzeni stał pałac, będący jedną z rezydencji królów francuskich. W czasach Komuny Paryskiej został podpalony, czego skutkiem zostały gołe mury, poddane późniejszej rozbiórce. Pałacu już nie odbudowano, choć od 2003 roku rozważa się taki pomysł. 
Luwr
Z ogrodów droga prosta do Luwru. Zwiedzanie muzeum nie było naszym celem, myślę że ten pomysł zakwitnie jak będzie zdecydowanie więcej czasu. Pokręciliśmy się jednak trochę wśród szklanych piramid, skąd udaliśmy się w kierunku Palais-Royal. Niestety część placu została zamknięta dla zwiedzających - zapewne ze względu na przygotowania do mającego się odbyć koncertu. Powyżywaliśmy się więc trochę fotograficznie na tzw. kolumnach Burena. Jest to zestaw 260 słupków, o różnej wysokości, wykonanych z jasnego marmuru kararyjskiego i czarnego marmuru pirenejskiego. W nocy kolumny są podświetlane na zielono i czerwono, czego ze względu na wczesną porę niestety nie mieliśmy okazji podziwiać.
Dziedziniec Palais-Royal z kolumnami Burena
Przed kościołem św. Eustachego
Następny obiekt zwiedzania to gotycki Kościół Saint-Eustache, jeden z piękniejszych w Paryżu, usytuowany tuż obok dawnego targowiska Les Halles. Z miejscem tym związany jest również owiany tysiącem mrocznych historii były Cmentarz Niewiniątek, który w XIII stuleciu był jedną z większych nekropolii Paryża. Z uwagi na fatalny stan sanitarny /można sobie tylko wyobrazić/ w początkach XVIII w. zachowane jeszcze szczątki ekshumowano, cmentarz poddano likwidacji a w jego miejsce usytuowano targ warzywny. 
Centrum Pompidou
Turyści spragnieni nowoczesnych form przy okazji mogą zahaczyć o leżące nieopodal Centrum Pompidou, z wyprowadzonymi na zewnątrz kolorowymi instalacjami. My stąd skierowaliśmy się w stronę Sekwany, mijając barwny targ kwiatowy, Pałac Sprawiedliwości – ten sam, w którym Kieślowski kręcił sceny do filmu Trzy kolory - Biały, kaplicę Sainte-Chapelle, jedną z najstarszych i niewątpliwie ze względu na wspaniałą kolekcję witraży jedną z najpiękniejszych. Tak dotarliśmy do katedry Notre Dame. 
Z jak zwykle zatłoczonego placu, uciekliśmy w stronę sąsiedniej wyspy Île Saint-Louis. Jako wielbicielka lodów, miałam niezwykłą ochotę na odwiedzenie ponoć najlepszej w Paryżu lodziarni Berthillon. Jest to - co wyczytałam z przewodnika - bardzo nietypowy jak na dzisiejsze czasy lokal. Dla właścicieli z dziada pradziada najważniejsza jest jakość. Przez lata produkowane są tu lody w Bóg wie ilu smakach. W sierpniu 2004r. kawiarnię powiększono o księgarnię obok i zrobiono tam salonik na 40 osób ;-). Na jednej ze stron internetowych ktoś napisał, że to lodziarnia nie idąca z duchem czasu, nie poddająca się globalizacji, a właściciele ponad wszystko cenią sobie jakość życia. Stąd też jeden, jedyny niepowtarzalny sklep-lodziarnia Berthillon jest zamknięta przez okres letnich wakacji, Wielkanoc, na Wszystkich Świętych. Wyjątek od tej reguły stanowią Święta Bożego Narodzenia. No i podczas naszej bytności ku mojemu rozczarowaniu też była zamknięta :-((( Może innym razem...
Ponieważ była pora lunchu, lekkie zmęczenie też już dawało o sobie znać, zakupiliśmy dwie bagietki z serem pleśniowym i szynką oraz butelkę dobrego czerwonego wina, którą ku niezwykłej uciesze odkorkowano nam na miejscu w sklepie /sieć Nicolas/. Tak wyekwipowani usiedliśmy nad brzegiem Sekwany, delektując się francuskimi smakami i wspaniałą, słoneczną pogodą. O tej porze podobnie czas spędza wiele osób, głównie młodzi ludzie wracający ze szkoły, turyści...
Widok na Katedrę Notre Dame z mostu wiodącego w stronę Dzielnicy Łacińskiej 
Ciąg dalszy paryskiej włóczęgi to Dzielnica Łacińska - cudowna!!! z Panteonem, Sorboną i Ogrodem Luksemburskim oczywiście. Warto tam usiąść na chwilę i chłonąć atmosferę jaką tworzą odpoczywający tam Paryżanie i turyści. Niezliczona ilość mobilnych krzesełek, na których można usiąść dosłownie wszędzie. To ponoć ulubione przez mieszkańców miasta miejsce, gdzie naprawdę ciszę i spokój znajdują zarówno starsi ludzie zaczytani w lekturze z autentycznie wyłożonymi nogami do góry, matki z dziećmi, panowie pod krawatem, młodzież - dosłownie każdy. Parki na Zachodzie Europy są po prostu dla ludzi, dla ich wygody. Bez obaw, że wygniecie się kawałek trawnika można na nim siedzieć do woli, czytać, rozmawiać, bawić się... To trochę inna filozofia niż nasza polska.
Ogród Luksemburski - oaza spokoju
Na koniec turystycznej przebieżki postanowiliśmy wsiąść w metro i udać się na zasadzie kontrastu do oddalonej znacznie od centrum dzielnicy La Defense - nowoczesnej biurowo-wystawienniczo-mieszkalno-handlowej części miasta, skupiającej również ośrodki rządowe Francji. Dzielnica zaprojektowana jest - przynajmniej w tej części którą oglądaliśmy - w formie tarasów przechodzących coraz niżej i niżej... Co jest niezwykłe, trudno dopatrzyć sie tam jakichkolowiek pojazdów kołowych - ruch samochodowy jest całkowicie odizolowany od dróg dla pieszych i przeniesiony jest do podziemi. Całość tworzy futurystyczna układanka oszklonych klocków wysokich pod samo niebo, z gdzieniegdzie poutykanymi nowoczesnymi dziełami sztuki.
Dzielnica La Defense - na schodach Wielkiego Łuku
Dzielnica La Defense - widok na południowy wschód ze schodów Wielkiego Łuku
Dzielnica La Defense - Wielki Łuk
Symbolem La Defense jest Grande Arche /Wielki Łuk/. Stojąc pod jego sklepieniem i patrząc w kierunku południowo-wschodnim wzdłuż Avenue Charles de Gaulle można zobaczyć Łuk Triumfalny. Celowy zamysł architektów, którzy umieścili ów gigantyczny obiekt jako przedłużenie Paryskiej Osi Historycznej, zaczynającej się od Luwru a kończącej się właśnie na Łuku Triumfalnym.
Dzielnicę La Defense absolutnie polecamy jako niezwykle zwarty zamysł architektoniczny. Z jednej strony zachwyca poczucie przestrzeni, z drugiej zaś wszystko wydaje się takie bliskie dzięki doskonałemu systemowi komunikacji, skupiającemu różne obiekty w jedną całość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz