Baraniec

Baraniec

poniedziałek, 12 lipca 2010

E Viva Espana!

Ha, słynna ośmiornica miała rację - Hiszpania po raz pierwszy w historii mistrzem świata w piłce nożnej. Wielki finał zakończony wynikiem 1:0, po morderczej walce, pełnej agresywnych fauli i kontrowersyjnych decyzji słynnego sędziego Webba. Strzelcem złotej bramki i tym samym bohaterem narodowym zostaje Andres Iniesta.
Mecz obejrzeliśmy wspólnie z Przyjaciółmi przy wyśmienitej kolacji. Smaczku dodaje fakt, że korzystając z bezchmurnego nieba mieliśmy okazję podziwiać gwiazdy i planety. Po raz pierwszy dane mi było zobaczyć Jowisz z jego czterema księżycami. Ba... dostrzegliśmy również charakterystyczne pasy na powierzchni planety. Nie mało emocji wzbudzał również Syriusz, który zachwycał przynajmniej damską część towarzystwa swoim niezwykłym opalizującym blaskiem. 
Ależ to wciąga...
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz