Poranek w Kordobie. Niestety pogoda nie rozpieszcza nas
zbytnio. Co prawda nie pada i nie jest zimno ale brakuje słońca, na które tak
liczyłam podczas zwiedzania Mesquity. Ponoć najlepszy efekt daje obraz jej
wnętrza o poranku przy wnikających przez okna snopach światła słonecznego. No cóż...
Zanim jednak rozpoczynamy zwiedzanie zjadamy pyszne śniadanie – grillowane kanapki z szynką i serem, do
tego sos pomidorowy ze świeżych pomidorów i dużo oliwy.
|
w drodze na śniadanie |
|
Piotrek pod Mesquitą |
|
Jedna z bram Mesquity |
Mesquita oszałamia swoim wnętrzem To coś, co mogę śmiało
powiedzieć należy do ewenementów na skalę światową. Porażający ogrom katedry
jak również niezwykła konstrukcja i harmonijne, doskonałe wręcz połączenie stylów
architektonicznych robi niezwykle wrażenie.
Trudno rozpisywać się na temat historii tej budowli ale warto podkreślić,
że nosi ona znamiona wpływów arabskich jak i tych z kultury
zachodnioeuropejskiej. To wynik burzliwej historii tego zakątka ziemi, który
zaowocował takimi ciekawostkami. Mesquitę zwiedzamy podczas mszy a
muzyka rozbrzmiewająca z piszczałek organów dodatkowo potęguje efekt zachwytu totalnego.
Na szczęście nie ma zbyt wielu chętnych na zwiedzanie o tej porze, można więc
spokojnie skupić się na poszczególnych elementach tej wspaniałej budowli.
Na mnie największe wrażenie wywarły misterne arabskie
konstrukcje, przechodzące dyskretnie w mniej finezyjne formy
części świątyni
dobudowanej przez Karola V. Niewątpliwą oprawę tego wspaniałego widowiska czyni ciepłe i nie nachalne światło.
Z katedry wychodzimy w sam raz przed czasem udostępnienia
jej turystom za normalną opłatą. Dla oszczędnych na pewno ważna wyda
się
informacja, że codziennie od poniedziałku do piątku do godziny
10 rano
katedrę
można zwiedzać bez konieczności zakupu biletu.
|
Mesquita |
|
Mesquita
|
|
Mesquita
|
|
Mesquita
|
|
Mesquita
|
|
Mesquita
|
|
Mesquita
|
|
Wnętrze Mesquity |
|
Wnętrze Mesquity
|
|
Wnętrze Mesquity |
|
Wnętrze Mesquity
|
Z Mesquity udajemy się w kierunku Dzielnicy Żydowskiej, niezwykle
urokliwego zakątka Kordoby, słynącego z ciasnych, jasnych uliczek, uroczych
patio i przytulnej atmosfery. Tu też pewnie doceniam fakt, że Andaluzję
zwiedzamy poza sezonem. Jest kameralnie i spokojnie - mogę sobie tylko wyobrazić wszystko to z czym można się tu zetknąć latem.
Ponieważ planujemy szybką
teleportację do Sevilli robię jeszcze kilka zdjęć z drugiej strony Gwadalkiwir i żegnamy się z tym pięknym miastem, ja mając nadzieję na
powrót kiedyś tam…
|
La Juderia - dzielnica żydowska
|
|
La Juderia - dzielnica żydowska |
|
La Juderia - dzielnica żydowska |
|
La Juderia - dzielnica żydowska
|
|
Callaja de las Flores - jedna z rekordowo oblężanych uliczek Kordoby |
|
La Juderia - dzielnica żydowska |
|
stylizowany lokal, w którym odbywają się koncerty flamenco (tuż nieopodal Callaja de las Flores) |
|
niezwykle urokliwe patio hostalu, w któym mieszkaliśmy - Los Arcos |
|
niezwykle urokliwe patio hostalu, w któym mieszkaliśmy - Los Arcos
|
|
niezwykle urokliwe patio hostalu, w któym mieszkaliśmy - Los Arcos
|
|
Widok na Katedrę z drugiej strony mostu Puente Romano
|
|
Widok na Katedrę z drugiej strony Gwadalkiwir |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz