Pisałam jak ważna jest Timisoara w
świadomości Rumunów, mało kto jednak wie, że miasto to zasłynęło jako pierwsze
w Europie, które wprowadziło elektryczne oświetlenie ulic, a ponadto jako pierwsze
na świecie w 1869 r. wprowadziło linie tramwajowe.
Na dodatek Habsburgowie sprawili,
że Timisoara z jej elegancką architekturą zyskała przydomek „Małego Wiednia”.
Po deszczowej nocy, w nieco
pochmurny poranek po raz kolejny meldujemy się na Piata Vicoriei, skąd najpierw
zaglądamy do stojącego nieco na uboczu kościoła Pijarów.
|
Kościół Pijarów |
|
urocza ławeczka przy ulicy między Piata Victoriei a Piata Libertati |
Nieco więcej czasu spędzamy na Piata Libertati, przyglądając się zarówno pomnikowi św. Jana Nepomucena jak i wspomnianej figurce chłopca. Zwróciliśmy też uwagę na nie „nachalny” ;-) napis przy wejściu do budynku Starego Ratusza, który przypomina, że kiedyś mieściły się tu łaźnie tureckie. Przez plac prowadzi linia tramwajowa, wyznaczona między żeliwnymi kulami, wyrastającymi z nawierzchni - grzechem by było nie fotografować przejeżdżającego tędy tramwaju, zwłaszcza że zupełnie nie przypominają tych naszych ;-).
|
Piata Libertati - Pomnik św. Nepomucena |
|
Piata Libertati - napis na fasadzie Starego Ratusza, przypominający o łaźniach tureckich , figurka "Przez telefon" i tramwaje timisoarskie ;-) |
Do kolejnego placu docieramy spacerując ulicą Marasesti, przy której nie sposób ominąć Synagogę. Zarówno klimat tej ulicy, jak i innych z nią sąsiadujących, sprawia, że jest to miejsce niepowtarzalne. Większość kamienic jest w fazie remontu, część już odzyskała dawny blask.
|
Synagoga |
|
okolice Synagogi |
|
okolice Synagogi |
Najlepsze jednak przed nami, bo oto otwiera się widok na ostatni z głównych pałaców - Piata Unrii. Wokół piękne kolorowe pałace i kamienice. To tu stoi Katedra św. Jerzego – główna świątynia rzymskokatolicka, oraz znajdująca się po przeciwnej stronie Katedra Serbskiego Kościoła Prawosławnego, z pałacem metropolity serbskiego obok. Centralną część placu zajmuje kolumna Trójcy Świętej, przed którą bije źródełko wody mineralnej, mającej ponoć własności lecznicze. Wiarę w to potwierdzają zmierzający w jego stronę ludzie z kilkulitrowymi plastikowymi pojemnikami.
|
Piata Unrii - pałac metropolity serbskiego |
|
Piata Unrii |
|
Piata Unrii - kolumna Trójcy Świętej, Katedra rzymskokatolicka |
|
Katedra prawosławna |
Kilkugodzinny spacer kończymy zaglądając jeszcze na Strada Proclamatia, przy której można podziwiać XIX-wieczne kamienice. Jednym z obiektów, pod który warto podejść, to dom Żelaznego Drzewa z umieszczonym w narożu pniu, w który dawniej członkowie cechu kowali wbijali gwóźdź wracając do miasta - oczywiście to nie oryginał ;-).
Nieco zwiedziona ciekawością kieruję jeszcze chłopaków pod zegar kwiatowy, który jednak nie przypomina kwietnego dywanu – jak to sobie wyobrażałam - a raczej jego zasuszoną imitację.
Jako że pora obiadu mocno o sobie przypomina, zatrzymujemy się w restauracji Casa cu Flora. Najwyraźniej pobyt w Timisoarze sprzyja podniebnemu biesiadowaniu – restauracja również ulokowana jest na tarasie widokowym dachu jednej z kamienic przy ulicy Alba Julia.
|
Plac św. Jerzego |
|
Dom Żelaznego Drzewa |
|
zegar kwiatowy ;-) i Terapia GOLD |
Wieczorem z Krzychem realizujemy plan dnia poprzedniego, czyli przejazd do fabrycznej dzielnicy Timisoary. Tym razem taksówkę łapiemy na postoju i w niespełna kilka minut zatrzymujemy się pod browarem. Najpierw jednak udajemy się w okolice Piata Traiana, przy którym stoi cerkiew św. Jerzego. Przy Piata Romanilor warto z kolei obejrzeć rzymskokatolicki kościół milenijny.
|
rzeka Bega, browar w Timisoarze, Piata Triana |
|
Kościół milenijny |
Tuż obok oglądamy jeszcze Synagogę Maura, reprezentującą styl mauretańsko-neoromański. Aż serce się kroi, jak można doprowadzić taki budynek do takiej ruiny.
|
Synagoga Maura |
Po drodze przy bulwarze 3 August 1919 mijamy witrynę pełną zdjęć i pamiątek z okresu rewolucji 1989 r..
|
symbol rewolucji rumuńskiej - wycięte z flagi godło symbolizujące czasy komunizmu |
Pub Factory będąc w Timisoarze odwiedzić trzeba koniecznie! Doskonała atmosfera wyśmienite piwo, fajny wystrój… O jedzeniu trudno się wypowiedzieć, bo byliśmy w sam raz po obiedzie ale zerkając na sąsiednie stoliki wyglądało zachęcająco.
|
Browar w Timisoarze |
|
Timisoara fabryczna |
Droga powrotna cudowna! Raz jeszcze Timisoara w promieniach zachodzącego słońca i blasku wieczornych świateł. Herbata przy Piata Unrii z widokiem na budzący się zmierzch. Cichy i nieco „przydymiony” Piata Libertati i tętniący życiem Piata Victoriei.
|
Bastion św. Teresy |
|
Piata Unrii wieczorową porą |
|
ostatnie kadry w Timisoarze i wystawa sklepowa z dedykacją dla Kingi ;-) |
Wrócić tam raz jeszcze…
foto: Krzysiek, ja okazjonalnie ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz