Baraniec

Baraniec

wtorek, 29 sierpnia 2017

Rumunia 2017 - dzień III

Pisałam jak ważna jest Timisoara w świadomości Rumunów, mało kto jednak wie, że miasto to zasłynęło jako pierwsze w Europie, które wprowadziło elektryczne oświetlenie ulic, a ponadto jako pierwsze na świecie w 1869 r. wprowadziło linie tramwajowe.
Na dodatek Habsburgowie sprawili, że Timisoara z jej elegancką architekturą zyskała przydomek „Małego Wiednia”.
Po deszczowej nocy, w nieco pochmurny poranek po raz kolejny meldujemy się na Piata Vicoriei, skąd najpierw zaglądamy do stojącego nieco na uboczu kościoła Pijarów
Kościół Pijarów

urocza ławeczka przy ulicy między Piata Victoriei a Piata Libertati

Nieco więcej czasu spędzamy na Piata Libertati, przyglądając się zarówno pomnikowi św. Jana Nepomucena jak i wspomnianej figurce chłopca. Zwróciliśmy też uwagę na nie „nachalny” ;-) napis przy wejściu do budynku Starego Ratusza, który przypomina, że kiedyś mieściły się tu łaźnie tureckie. Przez plac prowadzi linia tramwajowa, wyznaczona między żeliwnymi kulami, wyrastającymi z nawierzchni - grzechem by było nie fotografować przejeżdżającego tędy tramwaju, zwłaszcza że zupełnie nie przypominają tych naszych ;-).
Piata Libertati - Pomnik św. Nepomucena

Piata Libertati - napis na fasadzie Starego Ratusza, przypominający o łaźniach tureckich , figurka "Przez telefon" i tramwaje timisoarskie ;-)

Do kolejnego placu docieramy spacerując ulicą Marasesti, przy której nie sposób ominąć Synagogę. Zarówno klimat tej ulicy, jak i innych z nią sąsiadujących, sprawia, że jest to miejsce niepowtarzalne. Większość kamienic jest w fazie remontu, część już odzyskała dawny blask. 
Synagoga



okolice Synagogi

okolice Synagogi

Najlepsze jednak przed nami, bo oto otwiera się widok na ostatni z głównych pałaców - Piata UnriiWokół piękne kolorowe pałace i kamienice. To tu stoi Katedra św. Jerzego – główna świątynia rzymskokatolicka, oraz znajdująca się po przeciwnej stronie Katedra Serbskiego Kościoła Prawosławnego, z pałacem metropolity serbskiego obok. Centralną część placu zajmuje kolumna Trójcy Świętej, przed którą bije źródełko wody mineralnej, mającej ponoć własności lecznicze. Wiarę w to potwierdzają zmierzający w jego stronę ludzie z kilkulitrowymi plastikowymi pojemnikami.
Piata Unrii - pałac metropolity serbskiego
Piata Unrii 


Piata Unrii - kolumna Trójcy Świętej, Katedra rzymskokatolicka

Katedra prawosławna 

Kilkugodzinny spacer kończymy zaglądając jeszcze na Strada Proclamatia, przy której można podziwiać XIX-wieczne kamienice. Jednym z obiektów, pod który warto podejść, to dom Żelaznego Drzewa z umieszczonym w narożu pniu, w który dawniej członkowie cechu kowali wbijali gwóźdź wracając do miasta - oczywiście to nie oryginał ;-).
Nieco zwiedziona ciekawością kieruję jeszcze chłopaków pod zegar kwiatowy, który jednak nie przypomina kwietnego dywanu – jak to sobie wyobrażałam - a raczej jego zasuszoną imitację.
Jako że pora obiadu mocno o sobie przypomina, zatrzymujemy się w restauracji Casa cu Flora. Najwyraźniej pobyt w Timisoarze sprzyja podniebnemu biesiadowaniu – restauracja również ulokowana jest na tarasie widokowym dachu jednej z kamienic przy ulicy Alba Julia.
Plac św. Jerzego

Dom Żelaznego Drzewa

zegar kwiatowy ;-) i Terapia GOLD 

Wieczorem z Krzychem realizujemy plan dnia poprzedniego, czyli przejazd do fabrycznej dzielnicy Timisoary. Tym razem taksówkę łapiemy na postoju i w niespełna kilka minut zatrzymujemy się pod browarem. Najpierw jednak udajemy się w okolice Piata Traiana, przy którym stoi cerkiew św. Jerzego. Przy Piata Romanilor warto z kolei obejrzeć rzymskokatolicki kościół milenijny
rzeka Bega, browar w Timisoarze, Piata Triana

Kościół milenijny



Tuż obok oglądamy jeszcze Synagogę Maura, reprezentującą styl mauretańsko-neoromański. Aż serce się kroi, jak można doprowadzić taki budynek do takiej ruiny.
Synagoga Maura


Po drodze przy bulwarze 3 August 1919 mijamy witrynę pełną zdjęć i pamiątek z okresu rewolucji 1989 r..
symbol rewolucji rumuńskiej - wycięte z flagi godło symbolizujące czasy komunizmu

Pub Factory będąc w Timisoarze odwiedzić trzeba koniecznie! Doskonała atmosfera wyśmienite piwo, fajny wystrój… O jedzeniu trudno się wypowiedzieć, bo byliśmy w sam raz po obiedzie ale zerkając na sąsiednie stoliki wyglądało zachęcająco.
Browar w Timisoarze 

Timisoara fabryczna

Droga powrotna cudowna! Raz jeszcze Timisoara w promieniach zachodzącego słońca i blasku wieczornych świateł. Herbata przy Piata Unrii z widokiem na budzący się zmierzch. Cichy i nieco „przydymiony” Piata Libertati i tętniący życiem Piata Victoriei.
Bastion św. Teresy

Piata Unrii wieczorową porą

ostatnie kadry w Timisoarze i wystawa sklepowa z dedykacją dla Kingi ;-)

Wrócić tam raz jeszcze…

foto: Krzysiek, ja okazjonalnie ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz