Baraniec

Baraniec

niedziela, 16 lutego 2014

reminiscencje toskańskie - odsłona dziewiąta (Pistoia)

Mówi sie lepiej późno niż wcale... po ponad siedmiu miesiącach wracam do Toskanii. Tym razem Pistoia, która zamykała nasz pobyt. Miasto kojarzące mi się dziś z pasiastą architekturą, cudnymi kościołami i ... niedosytem. Z przyjemnością wróciłabym tu, zagłębiając się w wąskie uliczki, chłonąc ciszę i spokój kościelnych wnętrz.    

Montagnana przed wyjazdem do Pistoi

Jak zwykle przy kawie i lampce aperolu ;-)


Kinga i jej nieodłączna miłość do czworonogów - nie odpuściła żadnemu ;-) 

charakterystyczny motyw w Pistoi  - paski, paski, paski...




Piazza Duomo



front XIII wiecznego szpitala w Pistoi - dodam wciąż działającego...

przepiękny fryz barwnie zdobiący szpital


o tym, że szpital działa świadczy pacjent wwożony na "radiologię" ;-))





chwile przed koncertem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz