Baraniec

Baraniec

poniedziałek, 13 listopada 2017

La Dolce Vita - dzień trzeci w Grotta di Castellana

Włochy potrafią zaskoczyć! Do dziś wspominam lodowatą wręcz aurę w środku kwietnia, w Rzymie, który zwiedzałam z czapką islandzką na uszach ;-)
I tym razem Apulia pokazała swój kapryśny charakter. Od rana z nieba zwisały ciężkie, deszczowe chmury, a temperatura nie przekraczała 15 stopni. Aż trudno uwierzyć, że dzień wcześniej biegałyśmy w bluzeczkach z krótkim rękawem, w spodenkach z odsłoniętymi nogami.
Z góry więc zmodyfikowałyśmy nasz plan, wybierając słusznie w taką pogodę wycieczkę do jaskiń. Alberobello i Matera muszą poczekać.
Z samego rana czeka nas niespodzianka - właściciel naszego trullo przywozi nam wszystko co potrzebne na śniadanie. To miłe, mimo że dwuosobowa część naszej ekipy podjęła już o poranku wyzwanie zakupowe. 
jeszcze kilka wskazówek od właściciela
podano do stołu - ŚNIADANIE ;-)
przygotowania do wycieczki
Odległość między Ostuni a grotami nie jest duża – niespełna 50 km, to jednak jadąc wąskimi ulicami i błądząc nieco, nie pokonuje się jej w szybkim tempie.
Do miejscowości Castellana Grotte zajeżdżamy tuż po 13 i jak się okazuje, wejście do jaskini mamy w sam raz o 14.00. Na miejscu też dzielimy się na dwie podgrupy, z której jedna wybiera dłuższy, dwugodzinny wariant trasy, druga wariant jednogodzinny.
A różnica jest zasadnicza, bo dłuższa trasa obejmuje wejście do Białej Groty (Grotta Bianca), okrzykniętej najpiękniejszą grotą świata.
Jeśli ktoś ma wyobrażenie, że wybierając krótszą trasę proporcjonalnie zaoszczędzi – jest w błędzie - dłuższa trasa kosztuje 16 €, podczas gdy krótsza jest tańsza o zaledwie 4 €.
Grotta di Castellana to system trzykilometrowych, podziemnych korytarzy, do których schodzi się po schodach na głębokość ok 200 m. Trzeba przyznać, że wyjątkowo profesjonalne oświetlenie jaskiń cudownie wydobywa imponujące tu formy stalaktytów i stalagmitów. Miałam okazję być już w kilku grotach, ale to tu po raz pierwszy zetknęłam się z formami przypominającymi koralowce i gąbki. Każdy kolejny fragment jaskini ma swój niepowtarzalny klimat, a kulminację wrażeń gwarantuje unikatowa Biała Grota, jakby wykuta w alabastrze. Zjawiskowa!
Bardzo żałuję, że w grotach obowiązuje zakaz fotografowania. Jedyne miejsce nie objęte zakazem to pierwsza komnata, w której mogłaby się chyba zmieścić bryła Kościoła Mariackiego. Jej atrakcją oprócz interesujących form jest dość spory, otoczony drzewami otwór w sklepieniu, przez który do groty wpada światło dzienne.
Zamieszczone poniżej zdjęcia w znacznej części pochodzą z zakupionego w pobliskim sklepiku mini przewodnika "Grotte di Castellana" wydawnictwa Obiettivo Mediterraneo.
Zejście do groty

Ciekawe formy naciekowe w Białej Grocie


A po wyjściu z groty czeka nas niemiłe zaskoczenie. Pogoda wcale się nie poprawiła, wręcz przeciwnie, towarzyszą nam silne podmuchy zimnego wiatru i leje. Próbujemy przeczekać w małej knajpce tuż obok ale niewiele się zmienia. Tak naprawdę na dojście do samochodów korzystamy z „okna pogodowego”, polegającego na kilkuminutowej przerwie w opadach deszczu.
Grażyny ;-)

Podczas przejazdu przez Alberobello mamy wręcz do czynienia z istnym "armagedonem". Zastajemy bezradnych i zaskoczonych tą sytuacją turystów, brnących w kałużach wody. Nawet ruch samochodowy na ulicach jest wstrzymany.
O zwiedzaniu tego dnia oczywiście nie ma już mowy.
jednym do śmiechu, innym nie
Wracamy do naszego trullo. W cieple palącego się ognia w kominku pichcimy dobrą kolację, popijając wino i limoncello. Przy okazji przeglądamy domową biblioteczkę właściciela, pełną wydań albumowych z ciekawymi fotografiami, również i „tymi” ;-)
Podano do stołu. Kolacja ;-)

oglądamy albumy właściciela


Rozmowom do późnych godzin nocnych nie ma końca.

foto: La Dolce Vita Company,  mini przewodnik "Grotte di Castellana" wydawnictwa Obiettivo Mediterraneo

2 komentarze:

  1. Bardzo się cieszę na te wpisy, miałam taki niedosyt informacji przez facebooka. Znowu zatęskniłam za Puglią, której fragment widziany przeze mnie pokrywa się z Waszym. Świetne zdjęcia, doskonała relacja! Dzieki, Basiu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za zachętę, bo tak się jakoś nie mogę odnaleźć i czasu ciągle brakuje. Puglia jest obłędna i po tym co zobaczyłam mam ochotę na więcej i więcej... No i czekam na zdjęcia reszty Dziewczyn aby wzbogacić prezentację, a wiesz że mogło być tylko wariacko ;-)))

    OdpowiedzUsuń