Baraniec

Baraniec

poniedziałek, 9 listopada 2020

Sycylia - dzień pierwszy

Wylatujemy na krótkie wakacje, zaplanowane jeszcze w grudniu poprzedniego roku... Nie ukrywam od września drżymy o ich powodzenie, obserwując to co się dzieje - w Europie, w Polsce, w szpitalu w którym pracuję. 

A jednak nasza podróż, choć nieco krótsza niż to pierwotnie założyliśmy, po kilku zmianach w lotach, staje się faktem. 

Z trudem wybieramy miejsca, które chcemy odwiedzić, a po tym co zobaczyłam i o czym czytałam, mam wręcz wrażenie że i dwóch miesięcy by nie starczyło aby zobaczyć wszystko. 

Sycylia zachwyca mnie swoją prostotą, tą odrapaną architekturą, bajecznymi pejzażami. Zwykła jazda samochodem pnąc się stromymi serpentynami w stronę ubogich wsi i mając za plecami cudowny błękit morza, działa już relaksująco. 

Oprócz zwiedzenia kilku "sztandarowych" miejscowości z położonych na północ okolic regionu Katanii, sporo czasu spędzamy na plaży, wsłuchując się w kojący szum uderzających o brzeg fal. 

No i jak zwykle włoska kuchnia, która nigdy nie rozczarowuje. 

podr☼żowanie w czasie epidemii



tuż przed lądowaniem w Katanii

na lotnisku czeka na nas filigranowa 500-tka


Marina dei Ciclopi w Aci Trezza







Bazaltowe wulkaniczne skały Cyklopów, zwane również Riwierą Cyklopów.
To właśnie tutaj znajdować się miała siedziba cyklopa z Odysei. 
Wysepki można obserwować z kilku miejsc, jednak najdogodniejszym punktem jest taras widokowy na łuku Via Lungomare dei Ciclopi. 










plaża w Giardini Naxos






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz