Baraniec

Baraniec

poniedziałek, 2 listopada 2020

Świąteczne Bergamo

Tym razem, za namową Kingi, lecimy do jej ulubionego Bergamo. Moment to szczególny, bo po po raz pierwszy wspólny wyjazd odbywa się zimą, tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. 
Dziś z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to był dosłownie ostatni moment na taką podróż. Nic jeszcze nie zapowiadało pogromu epidemicznego jaki wydarzył się w tym malutkim mieście dwa miesiące później. Nic też raczej nie zapowiada, że tegoroczny przedświąteczny okres będzie wyglądał jak zawsze - koronawirus wciąż w natarciu.

Tym bardziej więc wspominam cudowny, zwariowany wyjazd w doborowym towarzystwie moich koleżanek. 
Lecimy! 

a może by tak na szklaneczkę bombardino?




Piazza Vecchia w świątecznej oprawie 


no i gdzie ten hotel? 
i jest wreszcie nasz hotelik 


zachęcające do zakupów wystawy

i rozmaite wersje bożonarodzeniowych szopek

nasza pierwsza kolacja w Bergamo



niespiesznie sennymi uliczkami Bergamo


nasz ulubiony, niezwykle klimatyczny kącik - idealny na wspólne foto ;-)





dzień drugi - wita nas iście zimowy poranek 


Locanda Mimmo zaoferowała nam nietypowe jak na Włochy śniadanie ;-)


Kupmy sobie świąteczne opaski!










a przed zjazdem do dolnej części miasta, małe conieco w kawiarni z pięknym widokiem 







Bergamo Alta widziane od dołu 







świątecznej atmosfery miasta doświadcza się jednak najlepiej nocną porą 








jest pomysł by na kolację pójść w nowych opaskach




dzień trzeci - wreszcie jakiś optymistyczny akcent pogodowy :-)





jak na malutkie Bergamo, katedra wydaje się naprawdę imponująca 








i jeszcze garść cudnych widoków z nieco innej perspektywy





kawa i Aperol Spritz w The Tucans Pub




najlepsza pora na obejrzenie Weneckich Murów miasta







przepiękny widok ze stacji Funicolare S.Vigilio

Zachód słońca na San Vigilio - jeszcze wyżej niż Bergamo Alta 




znów mamy mistrza planu drugiego ;-))

i ostatnia kolacja w Da Mimmo


i jeszcze wpis do księgi pamiątkowej 





i już Balice i koniec naszej przedświątecznej przygody...



zdjęcia: jak zwykle nasz wspólny wysiłek twórczy choć tym razem prym wiodła Ela ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz