Powitaliśmy kolejny rok; smacznie i wesoło. Jeszcze w pamięci mam ubiegłorocznego Sylwestra spędzonego z Przyjaciółmi, pachnącego śniegiem, o którym dziś możemy tylko pomarzyć, a tu szast-prast i nowa rzeczywistość ;-)
Czego chciałabym sobie życzyć? Przede wszystkim więcej uśmiechu, radości, cierpliwości a mniej marudzenia, smutków i złych dni. No i oby spełniło się moje wielkie marzenie - wyjazd do Andaluzji z mnóstwem rozlicznych atrakcji - morzem, górami, wąwozami, białymi miastami, mauretańską architekturą i rdzennym flamenco... już nie mogę się doczekać.
Do siego roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz