Baraniec

Baraniec

czwartek, 15 kwietnia 2010

10 kwietnia 2010... refleksje

Te najgorętsze emocje opadły, przygnębienie zostało...
Wśród wydarzeń ostatnich dni, głównie związanych z przywiezieniem części Ofiar do Polski a także z kolejnymi etapami przygotowywania uroczystości pogrzebowych pojawił się spór, wywołany nie wiadomo do końca czyją decyzją. Od dwóch dni Polaków, będących jeszcze w żałobie dzieli pytanie o pochówek Prezydenckiej Pary. Dla większości decyzja o wyborze Katedry Wawelskiej jest niewątpliwym zaskoczeniem, zwłaszcza w kontekście wcześniejszych spekulacji, opierających się na wyborze tego miejsca pomiędzy Powązkami, Archikatedrą warszawską a Świątynią Opatrzności. Nagle ni stąd ni zowąd wybór padł na Wawel. W Krakowie i innych większych miastach część ludzi protestowała przeciw tej decyzji. Pojawiły się pytania czy Prezydent był godzien królów i inne. Osobiście sama byłam zaskoczona takim wyborem, nie do końca też zgadzam się z nim.  Krypty Wawelskie to wyjątkowe miejsce. Kto tak naprawdę powinien decydować o tym jaka osobistość zasługuje na taki zaszczyt? Naród, politycy, rodzina, kościół? Z jednej strony żałoba, smutek, tragedia, z drugiej cała ta niezbędna maszyna organizacyjna z oprawą godną urzędników państwowych. Jak znaleźć właściwe proporcje aby tego nie zachwiać?
Niewątpliwie każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie na ten temat, pozostaje tylko pytanie czy jest to dobry moment na na taką właśnie formę protestu, gdzie z jednej strony tłum Polaków z całego kraju, rodziny z dziećmi, czekające w kordonie żałobnym po kilka godzin - nawet w nocy, aby przyjść i oddać ostatni wyraz szacunku tragicznie Zmarłym, z drugiej zaś skandujący ludzie poniekąd burzący spokój i nastrój  powagi. O ile jestem w stanie zrozumieć słowa nieakceptacji o tyle nie potrafię ogarnąć sensu takiej właśnie formy wyrażenia swoich poglądów i to w takiej chwili.
Dzisiaj rano słuchałam radiowej trójki i wywiadu Beaty Michniewicz z Jackiem Sasinem - zastępcą szefa Kancelarii Prezydenta. Padło proste pytanie, zupełnie uzasadnione i chyba oczekiwane przez wielu z nas. Kto personalnie odpowiada za taki wybór? Odpowiedź nie była wyrażona wprost ale między wierszami można odczytać skąd taka decyzja.  Jacek Sasin powiedział, że po tym co się wydarzyło w czasie ostatnich dni, po reakcji Polaków na tą tragedię, oczywiste było, że pogrzeb  musi mieć charakter wyjątkowy i wybór miejsca pochówku będzie tak naprawdę dotyczył miejsc o najwyższym znaczeniu. Zwrócono się z zapytaniem o możliwość pochowania Prezydenckiej Pary min. w Katedrze Wawelskiej.  Kardynał Dziwisz wyraził całkowitą aprobatę dla takiej inicjatywy, sugerując że już wcześniej miał sygnały od różnych środowisk o możliwości rozpatrywania krypty wawelskiej. Od tego momentu zaczęło się całkiem poważne rozptrywanie takiej możliwości. Sasin potwierdził, że to nie rodzina podjęła taką inicjatywę - rodzina nie odmówiła.
Możliwe, że najbardziej  delikatnym rozwiązaniem byłaby rzeczywiście rezygnacja rodziny z takiego zaszczytu i zgoda na rozpatrywane wcześniej propozycje, które nikogo nie raziły i budziły powszechną akceptację. Stało się jednak inaczej. Decyzja zapadła i nie ma szans na jej zmianę. 
Ponieważ jednak sytuacja jaka się wydarzyła jest bezprecedensowa to i pewne sprawy z niej wynikające również wyłamują się z określonych ram. Być może oprócz poruszanych ostatnio tematów, dotyczących podniesienia bezpieczeństwa urzędników najwyższej rangi poprzez stworzenie nowych procedur, warto by było wprowadzić zapisy dotyczące pochówku osób o takim znaczeniu. Być może stworzenie swoistego panteonu, poświęconego osobom prezydentów czy innych osobistości powinno być jasno zdefiniowane. Wówczas to rodzina miałaby ostatnie zdanie czy nie wybiera pochówku np. w rodzinnym grobowcu. Być może ucięło by to wszelkie spekulacje na przyszłość.
Z drugiej strony warto się zastanowić czy właśnie dziś w czasie żałoby, w tak nagle zaistniałej sytuacji mamy prawo prowadzić taki spór? Czy taka decyzja nam Polakom przyniesie jakąś szkodę? 
Nie sądzę. Czas mija a niesmak po całym tym sporze pozostanie, trochę to nie współgra z nastrojem jaki zbudowaliśmy...
Na koniec w ramach załącznika wygrzebałam Komu bije dzwon Kazika Staszewskiego sprzed lat...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz